Ucha – tradycyjna zupa rybna


Ucha – tradycyjna zupa rybna

Zazwyczaj zaczyna się to od spakowania wędki do samochodu, ponieważ aby zająć się gotowaniem, musi najpierw złowić główny składnik (a przy okazji odpocząć). Po przyjeździe z wiaderkiem pełnym różnych ryb przekazuje je oczywiście babci, aby oporządziła ryby. Ja w tym czasie pomagam obrać i pokroić warzywa, z kolei dziadek zajmuje się rozpalaniem małego ogniska. Według niego, najlepsza ucha nie może być z kuchenki, a właśnie z kociołka, znajdującego się nad prawdziwym ogniem.

uwielbiana i doceniana

Ucha to tradycyjna rybna zupa z kuchni rosyjskiej i ukraińskiej. Swoją nazwę wzięła od starorosyjskiego słowa jucha, które oznacza nic innego jak „wywar”. Uwielbiana przez wszystkich nie tylko w okresie postnym, gości na stole już od setek lat. Doceniona także przez niemieckiego pisarza i podróżnika – Johanna Georga Kohla, kiedy to w 1842 roku podczas podróży do Rosji spróbował zupy i nazwał ją jedną z najdoskonalszych dań kuchni rosyjskiej.

najpierw bulion

Przed przyrządzeniem zupy powinniśmy na początku ugotować bulion. Idealny otrzymamy z kilku rodzajów ryb słodkowodnych, ale jeśli nie mamy takiej sposobności, to możemy wykorzystać tylko jedną, ale dorodną. Dziadek do takiego bulionu zawsze wrzuca obowiązkowa głowy ryb, ponieważ według niego, zupa zyskuje wtedy pełniejszy smak. Do tak przygotowanego dodajemy kawałki cebuli, seler, pietruszkę i przyprawy – ziele angielskie, sól i pieprz. Aby zupa była bardziej syta można dodać ziemniaki i marchewkę.

a w finale…

Kiedy warzywa są ugotowane, mięso miękkie i delikatne, a unoszący się w powietrzu zapach sprawia, że nie możemy się już doczekać spróbowania, to znaczy, że ucha jest już gotowa. Wtedy po rozlaniu w miseczki, w końcowym już jej etapie, posypujemy pokrojoną drobno świeżą natką pietruszki i dekorujemy plasterkami cytryny, które swoją kwasowością podkreślą smak ryby.

przy rodzinnym stole

Moja ucha z lat dziecięcych nie tylko rozgrzewa i syci żołądek, ale także serce. Zbieraliśmy się wtedy całą rodziną przy stole, dzieliliśmy rybą, żartowaliśmy i zajadaliśmy. Dziadek opowiadał swoją własną historię powstawania idealnego przepisu jego popisowej zupy, a my uważnie słuchaliśmy, aby w przyszłości stworzyć swój własny rybny ideał.

Dodaj komentarz

avatar
  Subscribe  
Powiadom o