Rosyjska bania, czyli co to jest i jak z niej korzystać?


Rosyjska bania, czyli co to jest i jak z niej korzystać?

Kąpiel? Nic nadzwyczajnego – łazienka nie jest już raczej dobrem luksusowym. Inaczej było w średniowieczu. W tamtym czasie, zamiłowanie do higieny nie zawsze szło w parze z możliwością jej pielęgnowania. Jednak Słowianom się to udawało, na co zwracali uwagę przybywający na te tereny arabscy kupcy. A wszystko za sprawą bani, czyli odmiany sauny. Pierwsze wzmianki o baniach na terenie Rosji pochodzą z X wieku, zatem ma ona wielowiekową tradycję. W dawnych czasach banię musiało mieć każde szanujące się gospodarstwo! I korzystano z niej przynajmniej raz w tygodniu. Podobno po wizycie w prawdziwej rosyjskiej bani każdy por skóry jest oczyszczony.

Rodzaje bani

W Rosji występuje kilka typów bani, ale najbardziej ceniona jest syberyjska. Są dwie jej odmiany – bez komina „na czarno” i z kominem „na biało”. Pierwsza jest jednoizbowa – jest to parówka i łaźnia w jednym. Ogrzewana jest paleniskiem z kamieniami. Nie ma w niej komina, a dym wychodzi przez szczeliny. W bani “na biało” pomieszczeń jest kilka: parówka właściwa, łaźnia i rozbieralnia. W centrum jest piec, który ogrzewa parówkę i wodę w beczkach w łaźni. Bania powinna być zbudowana z aromatycznego drewna – sosny, jodły lub modrzewia, które podczas seansu uaktywniają zapach.

Higiena ciała i duszy

Ale nie tylko o higienę ciała w korzystaniu z bani chodzi. Seans w bani to rytuał, w którym dbanie o ciało równa się dbaniu o duszę – w bani oczyszcza się także ona. W tradycji rosyjskiej bania to miejsce cotygodniowych spotkań, które pozwalały na utrzymanie w zdrowiu całego człowieka. Bania to też pierwszy lekarz – przed wódką i czosnkiem.

Kąpiel w towarzystwie

Tak naprawdę, kąpiel jest sprawą drugorzędną. W tym rytuale chodzi o to, aby się parzyć i pocić. Najlepiej w towarzystwie. Kąpiel w bani to też forma wspólnego spędzania czasu. Do bani wysyłano nowożeńców na przedślubne i poślubne rytuały. Pary mogły tam znaleźć dla siebie miejsce również po ślubie – gdy pojawiały się problemy, do łaźni wysyłano zwaśnionych małżonków. Od wizyty w bani zaczynano też przyjmowanie gości. Bania była miejscem świętym, któremu należy okazywać należyty szacunek – nie można w niej przeklinać ani kłócić się. Nic dziwnego – podczas rytuałów w bani człowiek spotyka się z żywiołami wody, ognia i powietrza. No i można tam spotkać Bannika.

Bannik, czyli opiekun łaźni

Bannik czy inaczej Łaźnik to demon opiekuńczy, czuwający nad tym, by kąpiel przebiegała prawidłowo. Wyobrażano go sobie jako dziadka, o nienaturalnie wyrośniętej głowie i karłowatym ciele. Z wyglądu szalony – z potarganymi włosami i mętnym spojrzeniem – miał pilnować paleniska, utrzymywać odpowiednią temperaturę w łaźni, a także przygotowywać witki do smagania rozgrzanego ciała. Początkowo bannik był demonem przyjaznym, jednak z czasem zaczęto obwiniać go za wszelkie niepowodzenia w kąpieli – poślizgnięcia, oparzenia, a nawet utonięcia.

Ostatecznie, został uznany za demona złośliwego i niebezpiecznego, który topił, parzył, a nawet przenosił kąpiących się do innej wody – rzeki lub stawu – by oddać na pastwę innym demonom. Aby go udobruchać, składano mu ofiary – czasami chleb i sól, częściej cebrzyki z wodą, a najlepszym na niego sposobem miały być czarne kury.  Ale są też tacy, którzy w złośliwościach bannika widzą działanie karmy i karę dla tych, którzy przychodzili do bani po zachodzie słońca, kąpali się zbyt długo lub kradli ubrania innych kąpiących się. Bannik karał tych, którzy nie przestrzegali łaźniowego savoir vivre.

Idealne warunki

Rosyjska bania to sauna mokra. Temperatura potrafi być naprawdę wysoka, bo sięgnąć może nawet 120°C (od 60°C). Wilgotność może dochodzić nawet do 70 %. Idealne warunki to takie, w których suma temperatury i wilgotności wynosi 120-140, czyli np. temperatura 70°C i wilgotność 60% to razem 130, czyli w punkt. Aby uzyskać pożądaną wilgotność, polewa się kamienie wodą. A niekiedy po prostu gotuje wodę na piecu.

Seans w bani

Seans trwa zwykle około 2 godzin. Nie poźniej niż 1,5-2 godziny przed wejściem  należy zjeść coś lekkiego. W trakcie nie należy za dużo pić – płyny uzupełnia się po seansie. Wówczas można pić soki, jeść warzywa i owoce – tak, aby uzupełnić wypocone sole mineralne. Niektórzy noszą w bani wełnianą czapkę – pomaga to znieść wysokie temperatury i chroni przed nadmiernym wychłodzeniem podczas chłodzenia. Seans w bani składa się bowiem z cyklów, podczas których na przemian chłodzi się i nagrzewa ciało. Jeden cykl to chłodzenie, ogrzanie, chłodzenie, odpoczynek w wypoczywalni, grzanie i chłodzenie. Chłodzenie i nagrzewanie powinno odbywać się kolejno od stóp do głów. Ciało ręcznikiem należy wytrzeć dopiero po ostatnim chłodzeniu.

Smaganie

Najbardziej efektownym elementem seansu bani jest masaż witkami – brzozowymi, dębowymi, piołunowymi, lipowymi, modrzewiowymi lub eukaliptusowymi gałązkami z liśćmi. Dzięki nim ciało lepiej się nagrzewa, naczynia krwionośne bardziej się rozszerzają, a toksyny szybciej opuszczają ciało. Witki odpowiednio się przygotowuje, aby stały się miękkie i wilgotne oraz uwalniały olejki eteryczne. Smaga się nimi ciało leżącego delikwenta od stóp do barków. Masaż witkami jest delikatny – skórę owiewa się, głaszcze i lekko uderza. Najpopularniejsze są witki brzozowe – mają działanie antyseptyczne, wspomagają oczyszczanie i odtruwanie organizmu. Masaż nimi wykonany relaksuje i działa uspokajająco.

Nie dla każdego

Choć profity zdrowotne seansu w bani są nieocenione, to trzeba pamiętać, że nie każdy może z niej skorzystać. Przeciwwskazaniami są:

  • nadciśnienie,
  • choroby układu sercowo-naczyniowego,
  • ostra grypa,
  • nowotwory,
  • ciąża.

Agnieszka

Dodaj komentarz

avatar
  Subscribe  
Powiadom o