Morela i duduk – narodowe dobra Armenii

Który kraj kolor owocu umieścił w swojej fladze? Armenia. Jaki to owoc? Morela. Uznana za owoc narodowy morela jest w Armenii widoczna wszędzie – ozdabia eleganckie torby, kubki, ręcznie malowane chusty, drobne i duże upominki. No i je się ją równie często – świeżą i suszoną, w konfiturze i w cieście.
Z Armenii?
Przez wiele lat uważano, że morela pochodzi z Armenii. Wskazuje na to nawet jej łacińska nazwa – prunus armeniaca. I faktycznie, do Grecji morela zwyczajna została przywieziona przez Aleksandra Wielkiego z Armenii, jednak jak wiadomo dzisiaj, ma ona pochodzenie dalekowschodnie – jej rodzimy obszar występowania to Kirgistan, Chiny i Korea. Obecnie uprawia się ją w najróżniejszych zakątkach świata – od Japonii po Polskę.
Bomba zdrowotna
Nic dziwnego, że ten mały owoc podbił serca Ormian – znani z zamiłowania do pysznych i zdrowych produktów mieszkańcy Kaukazu musieli zakochać się w tym słonecznym owocu.
Pełne witamin z grupy B (witamina B1, B2 i B6), witaminy A, witaminy PP, witaminy C, soli mineralnych, flawonoidów, garbników, pektyn, kwasów – winowego, cytrynowego, jabłkowego, z obecnym wapniem, żelazem, borem, fosforem, jodem, kobaltem, siarką, magnezem, cynkiem, sodem i potasem. To wszystko opóźnia procesy starzenia, chroni przed chorobami cywilizacyjnymi, poprawia stan skóry, chroni wzrok i działa przeciwnowotworowo. Zjada się i miąższ i pestkę (słodkie i gorzkie pestki mogą zastąpić migdały; pestki gorzkiej moreli są uznawane za zabójcę komórek nowotworowych).
W Armenii te suszone owoce można kupić na każdym owocowo – warzywnym targu – na przykład jako mieszankę z orzechami, owocowy lawasz, czyli sprasowane płaty owocowe, lub w formie konfitur.
Niepokorne drzewo
Ale nie tylko smak i właściwości prozdrowotne przesądziły o popularności moreli. Owoc ten, a raczej jego uprawa, jak rzadko który współgra z niepokorną duszą kaukaską. Choć drzewa morelowe uprawia się w Armenii od 3000 lat, to do tej pory nikt ich do końca nie ujarzmił. W jego uprawę trzeba włożyć dużo wysiłku, a i tak raz można odnieść sukces i zebrać dziesiątki kilogramów owoców, a raz ponieść porażkę, nie zbierając zupełnie nic. A żeby owoce były lepsze, w sadach obok szczepionych odmian sadza się drzewa dzikich moreli.
Z tych dzikich okazów natomiast robi się niezwykły instrument, którego tęskny dźwięk wibruje w uszach jeszcze długo po tym jak zapadnie cisza. Ten instrument to duduk. Według legendy – bohater bardzo smutnej historii miłosnej…
Duduk – legenda powstania
Dawno temu, wiatr zakochał się w drzewie morelowym. Z miłością bawił się jego zielonymi liśćmi, czym wzbudził złość burzy. Ta postanowiła zakończyć miłosne igraszki i zniszczyć cały las. Ale wiatr ubłagał burzę, by powstrzymała swoje zapędy, gdyż nie może on żyć bez ukochanego drzewa. Burza zlitowała się nad zakochanym wiatrem i obiecała zachować morelę, ale pod jednym warunkiem – wiatr już nigdy nie wzleci na niebieskie niebo. Miesiące mijały, aż nastała jesień, a wraz z nią z drzewa moreli opadły liście. Wiatr nie mogąc się nimi dłużej bawić, znudzony postanowił wzlecieć do nieba.
Burza nie była gołosłowna i natychmiast połamała gałęzie drzewa. Przechodzący obok zniszczonego drzewa młody mężczyzna zbierający drewno na opał, wziął gałązki moreli, ale tknięty przeczuciem, zamiast je spalić, zrobił z nich instrument. Gdy zaczął w niego dmuchać, instrument wydał z siebie ciepłe, miękkie i zadziwiająco smutne dźwięki. Tak drzewo opowiadało swoją nieszczęśliwą historię miłosną. Od tego czasu duduk (zwany też tsiranapoghem) uważa się za duszę moreli.
Popularny w muzyce filmowej
Niektórym duduk kojarzy się z saksofonem. Jego ciepłe i delikatne dźwięki można kojarzyć z filmów z lat 90. końca XX i początku XXI wieku – „Ostatnie kuszenie Chrystusa”, „Gladiator”, „Ronin”, „Pasja” czy „Król Artur”. W Armenii uznaje się go za instrument narodowy, a gry na nim uczy się w specjalistycznych uczelniach, specjalizujących się w nauce gry na duduku. Nic więc dziwnego, że za najwybitniejszego mistrza tego instrumentu uznaje się Ormianina – Jivana Gasparyana.
Budowa duduka
Instrument składa się z dwóch głównych części: cylindrycznego korpusu i stroika. Korpus robi się z drewna sezonowanego przez około 20 lat. Na nim znajduje się 9 górnych otworów palcowych (do zmiany wysokości dźwięku) i jeden otwór dolny (do zmiany natężenia dźwięku). Stroik tradycyjnie wykonuje się z trzciny rosnącej wzdłuż brzegów rzeki Arax. Ma długość od 9 do 14 centymetrów. Otacza go cieniutka drewniana obręcz, która reguluje stopień otwarcia stroika. Koniec jest zamykany drewnianą osłonką – aby chronić jego delikatną krawędź, gdy nikt nie gra i utrzymywać jej właściwy kształt.
Dźwięk duduka jest ciepły i delikatny, ma nieco nosowy tembr. W rękach wytrawnych mistrzów przenosi w armeńskie przestrzenie. Doceniło go też UNESCO, wpisując w 2008 roku na Listę niematerialnego dziedzictwa kulturowego ludzkości.
Dodaj komentarz